Fallow me

Fallow me

czwartek, 22 marca 2012

Jak baba babie

WchodzÄ…c  do drogerii innej niż osiedlowa, tudzież rossmannów i im podobnych, czujÄ™ siÄ™ przeważnie jak zbrodniarz. Panie od wejÅ›cia czÄ™stujÄ… mnie spojrzeniem typu co to straszydÅ‚o tutaj robi. Nie wyglÄ…dam jak rasowa modelka, ale jak menel też nie, wiÄ™c czÄ™sto nie rozumiem o co chodzi. Czy żeby zostać po prostu obsÅ‚użonÄ… (lub chociaż zostawionÄ… w spokoju) muszÄ™ nosić ciuchy Versace i machać Å‚apkami na wszystkie strony, jak tresowany szczeniak ogonkiem? I zamiast szukać perfum, o których czytaÅ‚am lub sÅ‚yszaÅ‚am, tudzież innych dobrodziejstw, muszÄ™ uchylać siÄ™ przed napastliwym ostrzaÅ‚em jednoznacznych spojrzeÅ„ paÅ„ do zadaÅ„ specjalnych. KoÅ„czy siÄ™ to zawsze tak samo, wychodzÄ™, ignorujÄ…c zÅ‚e macochy. Rozumiem, że sÄ… zmÄ™czone namolnymi klientkami, a Å›wiatÅ‚o jarzeniówek nie wpÅ‚ywa zbyt dobrze na samopoczucie, ale jednak jakieÅ› standardy powinny być zachowane. Aha, nie jestem typem namolnym ;) I tu koÅ„czÄ™ marudzenie :)
W pierwszy dzień wiosny, niespodzianka. Ponieważ od rana napastował mnie dobry humor i generalnie ogarnęła mnie radosna głupawka, zaplotłam sobie wianek-warkocz, wcisnęłam małą czarną i pobiegłam na spacer, który zakończyłam szukaniem podkładu na wiosnę. Tym razem nie było wścibskich spojrzeń, lustrowania od góry do dołu i skrzywionych twarzy. O dziwo, podeszła do mnie sympatyczna dziewczyna w białym fartuchu, wyjaśniła co jak i dlaczego, pokazała kilka różnych rzeczy, doradziła, dopasowała podkład do twarzy i mam :
                                                         
                                                                                                                                  zdjÄ™cie z google       

Zobaczymy, jak się będzie nosił. Gdzieś we mnie drzemie głęboka obawa przed testowaniem nowych rzeczy, ale jak nie spróbuję, nie będę miała porównania.

Odkrywam w sobie babę. Taką, która nie boi się oddać wrednego spojrzenia jeśli jest to konieczne i nauczyłam się nie przyjmować grzecznie bezzasadnej krytyki i czepialstwa. I jednocześnie mam nadzieję, że wiosenna uprzejmość pani w drogerii nie była tylko epizodem. Bo zachowania takie jak poprzednio wzmagają niechęć do takich miejsc i samozaparcie nie zawsze wystarczy do tego, by jednak zdecydować się wejść do takiego sklepu ponownie. O kupowaniu czegokolwiek nawet nie wspomnę.

Tak więc, wszystkiego najlepszego na wiosnę.

                                                                    photo by me

2 komentarze:

  1. Ja na szczęście już dawno przestałam się przejmować paniami w sklepach czy drogeriach. Zresztą, nigdy nie były dla mnie nieprzyjemne, co najwyżej neutralne (ale rozumiem je - to ciężka praca).
    Też nie wyglądam jak top modelka, na szczęście nikt się na mnie krzywo nie patrzył.

    Gratuluję podkładu. Napiszesz, ile kosztował i jaki daje efekt? Ciekawam :)

    Na fotce jest HMowe jabłuszko? Strasznie bym takie kciała, niestety na razie nie mogę sobie kupować pierdołek :<

    A odkrywanie w sobie baby to nic złego. Sama frajda: spódnice, sukienki, wisiory, kolczyki, lakiery do paznokci :D
    Sama radość XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się nie przejmować, ale kiedy panie stają się agresywne, zniechęca mnie to do tego stopnia, że wychodzę i już. Chyba najlepiej jest, kiedy maja jakieś promocje, tak było jak kupowałam Clinique i podkład. Przy czym nie twierdzę, że zawsze są niemiłe. Może po prostu mam pecha ><

    O podkładzie napiszę, jak przetestuję go w cięższych warunkach atmosferycznych, np w pracy. Na razie jestem zadowolona :)
    Jabłuszko, istotnie, by H&M. Sprawuje się całkiem nieźle i jest malinowe.

    Odkrywanie w sobie baby jest przede wszystkim zabawne. Ciągle się zastanawiam, co jeszcze dziwnego wymyślę :D

    :*

    OdpowiedzUsuń